Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Czarnobyl....

Go down 
+3
Francja
Gruzja
Szkocja
7 posters
AutorWiadomość
Szkocja
Fan Belgijskich maj-... CZEKOLADEK.
Szkocja


Liczba postów : 186
Na forum od : 18/05/2012
Lat mam : 1174
Skąd : Edinburgh

Czarnobyl.... Empty
PisanieTemat: Czarnobyl....   Czarnobyl.... EmptyPią Lip 20, 2012 8:24 pm

Чорнобиль. Czornobyl. Chernobyl. Czarnobyl. Zwał jak zwal. Czy nie prawdą jest, ze każdy słyszał o tym miejscu? W 1986 roku świat obiegła informacja o największej katastrofie jądrowej, mające miejsce właśnie tu. Na Ukrainie. W Czarnobylu... W ciągu zaledwie paru dni miasto opustoszało całkowicie. Po tętniącym dotychczas życiem mieście nie zostało nic... Echo lat świetności tego miasteczka mieni się dziś na starych fotografiach żyjących jeszcze mieszkańców starego Czarnobyla, Prypeci, obecnie mieszkający wiele kilometrów od miejsca katastrofy. Żadne z nich nie może zapomnieć swojego rodzinnego miasta, nikt z nich nie chce uwierzyć w to jak oglądając filmy, widzą obecny stan ich rodzinnych stron. Tam gdzie kiedyś na placach zabaw bawiły się dzieci, teraz tylko tańczą smagane wiatrem liście. Już nie rozbrzmiewa tu ich śmiech, ani głosy rodziców proszących pociechy o rozwagę. Tam gdzie było wesołe miasteczko, pordzewiały diabelski młyn niczym posępny strażnik góruje nad miastem.. I nawet pojedynczy jego wagonik nie drgnie. W klasach, gdzie kiedyś dzieci pilnie uczyły się, ciekawostek o świecie w który właśnie wkraczały teraz leżą tylko sterty niepotrzebnych już nikomu masek gazowych. Tak bardzo opustoszałe... Miasto duchów. Miasto koszmarów. Skoro tak bardzo puste.. zdawało by się, że będzie bezpieczne! Cóż może grozić tutaj komukolwiek? Jednak może być to bardzo mylne stwierdzenie.
Za miastem, wpasowuje się w jego krajobraz winowajca całego spustoszenie. Elektrownia jądrowa. Niegdyś dobrodziejstwo dające pracę mieszkańcom miasta, teraz sarkofag zdający się mówić "Nie igrajcie z energią atomową!". Sarkofag który straszy po dziś dzień widmem możliwego zawalenia się. Co będzie potem? Czy ktoś nas ustrzeże od niebezpiecznych niewidzialnych cząsteczek promieniowania?
Cóż...
Mimo całej katastrofy, ludzie zdawają się lekceważyć zagrożenie które czyha na nich w Zonie. Martwej strefie. Jakby się dobrze rozglądnąć, to za dobre pieniądze można sobie odwiedzić owe Miasto Duchów. A wiadomo, jest okazja do interesu, to trzeba korzystać! I z takiego właśnie założenia wychodził zawsze Szkocja. Ręki do interesów może wielkiej to on i nie miał, ale samo skąpstwo czyniło go powiedzmy- odpowiednim do takiej pracy. Sam trochę przesiedział w Czarnobylu, wiedział jak tu to i owo wygląda, dlatego też czekał na grupę turystów, turystów-państw których miał oprowadzić po swoim "małym królestwie przynoszącym całkiem niezłe korzyści materialne" jak zwykł nazywać Zonę. Ian wpatrywał się w ścieżkę z której przyjechać miał samochód z gośćmi leniwie paląc papierosa marki Zrób-to-sam. Są. Jego jadowicie zielone oczy wypatrzyły pojazd z delikwentami. Kierowca zatrzymał się, kazał im wysiąść i odjechał. Tak bardzo bał się promieniowania, głupiec...
- Witajcie w Zonie!
Krzyknął do nich podchodząc bliżej. Odziany był w wyświechtaną koszulę, na niej kurtkę, spodnie brudne od kurzu i wysłużone buty. Aby podkreślić wagę swoich słów nieco skłonił im się.


Kolejka: Gruzja, Francja, Czechy, Niemcy, Meksyk, Węgry, i ja jako MG i postać.
Powrót do góry Go down
Gruzja
Fan Belgijskich maj-... CZEKOLADEK.
Gruzja


Liczba postów : 161
Na forum od : 08/06/2012

Czarnobyl.... Empty
PisanieTemat: Re: Czarnobyl....   Czarnobyl.... EmptyPią Lip 20, 2012 8:50 pm

Dziewczyna patrzyła się uważnie w okno siedząc obok Francisa i ignorując jego bezustanne ćwierkanie o potencjalnie bezużytecznych rzeczach. W środku jednak trzęsła się z ekscytacji. W końcu to był jej pomysł, aby zwiedzić Prypieć! Kiedy tylko van się zatrzymał, wyskoczyła z niego niczem ta kózka, co popieprza sobie po górach becząc, obok swoich młodych.
- Nareszcie! - stwierdziła rozciągając się i robiąc parę skłonów. - Masz pojęcie ile zajmuje przejazd z Kijowa, na to zadupie?
Cisnęła swój plecak na ziemię i zaczęła się rozglądać.
- Super miejsce na wesele. - podeszła do Szkota i podała mu rękę, wzbijając tuman kurzu, przez samo stąpanie po popękanym asfalcie. - Tylko trochę pozamiatać, walnąć bukiet kwiatów, parę stolików...
Spojrzała na resztę, zachwycona tym opuszczonym przez Boga miejscem.
Powrót do góry Go down
Francja
Ahaha! Umiem pisać!
Francja


Liczba postów : 36
Na forum od : 10/07/2012

Czarnobyl.... Empty
PisanieTemat: Re: Czarnobyl....   Czarnobyl.... EmptyPią Lip 20, 2012 8:59 pm

Czy mówił o rzeczach bezużytecznych? Na pewno nie! Mówił o sprawach ważnych i potrzebnych, o miłości i uczuciu, o pięknie i dobru! A do tego o najnowszej kolekcji swojego ulubionego projektanta i odżywce do włosów, którą ostatnio testował. Cóż mógł poradzić na to, że takie słowa same cisnęły się na usta, gdy tylko widział zaniedbane kłaczki Gruzji?
W brutalny sposób jednak mu przerwano, gdy samochód w końcu się zatrzymał, a Tamar uciekła. Obejrzał się na resztę i nie czekając na żaden znak, wysiadł.
- Ach! Cóż za ponure miejsce! - On miał troszkę inne zdanie - Zapomniane przez Boga i ludzi! Non, non... niepięknie.
Bo cóż innego mógł powiedzieć o zarośniętych ruinach miasta?
- Ian! Jesteś jak promyczek na tej paskudnej ziemi... Mon dieu, dlaczego dałem się na to namówić?!
Teraz było już na to za późno. Odgarnął w tył włosy, które uciekły mu z kucyka i poprawił plecak. Rozejrzał się jeszcze raz, jakby spodziewając się, że dojrzy w tym miejscu choć odrobinę uroku. Nie dojrzał.
Powrót do góry Go down
Czechy
*świeszcze*
Czechy


Liczba postów : 11
Na forum od : 21/06/2012

Czarnobyl.... Empty
PisanieTemat: Re: Czarnobyl....   Czarnobyl.... EmptyPią Lip 20, 2012 9:29 pm

To raczej nie był najszczęśliwszy dzień dla blondynki.
Fakt, faktem. Może z początku nie wydawała się zbyt napalona na tą wycieczkę, ale później przymknęła oko i podeszła do niej z niemałym entuzjazmem! Chociaż.. W środku coś mówiło jej 'nie jedź, zostań gdzie miałaś zostać. Jeszcze coś złego się stanie! Jesteś idiotką. Aczkolwiek, czy ktoś kto czyta książkę, zakładając sobie wcześniej worek na głowę może myśleć racjonalnie?'. Czeszka musiała ciągle tłumić takie myśli! W końcu nie ona sama jechała, ano? Miała okazję spędzić czas z innymi państwami! Mimo tego minimalnego stresu. Ale.. czy ktoś by się nie stresował?
Ona całkiem dobrze znała historię Czarnobyla. W końcu z kuzynką Ukrainką była całkiem blisko! Jednak ta zawsze opowiadała o tym tak krótko.. Nic dziwnego, że pozostawał niedosyt. A że Adelka była ambitna, to chciała się dowiedzieć czegoś więcej.
Podróż w vanie nie należała do najprzyjemniejszych, aczkolwiek lepsza droga taka, aniżeli taka droga u braciszka Feliksa, chociażby! Oj, co to to nie! Wysiadła niezbyt pewnie. Tak jakby się bała, że zobaczy na zewnątrz Niemca z kopytami. W końcu co Czarnobyl, to Czarnobyl!
-Dobrý den- Odpowiedziała dość głośno, wysiadając. Sprawdzała przy okazji czy Meksyk też wysiada, poganiając go ruchem dłoni. - Ah, ziemie mojej kuzynki takie ponure. Myślałby kto! - Pokiwała głową niezbyt zadowolona. Chociaż przynajmniej klimat był podobny jak u niej! Podobny, jednak nie da się stwierdzić, że ten sam. Bo kiedy się chwilę postało w takim miejscu w ciszy.. Ciarki aż przechodziły po plecach!
Powrót do góry Go down
Niemcy
Ahaha! Umiem pisać!
Niemcy


Liczba postów : 22
Na forum od : 22/05/2012
Lat mam : 33
Skąd : Berlin

Czarnobyl.... Empty
PisanieTemat: Re: Czarnobyl....   Czarnobyl.... EmptyPią Lip 20, 2012 10:07 pm

Zastanawiał się po co z nimi pojechał bardzo długo. W dalszym ciągu jednak miał sobie na to pytanie odpowiedzieć. Na pewno nie dla zabawy, co jak co nie spodziewał się jej w takim miejscu jak to. Opuszczonym, brudnym i zaniedbanym.
A to podstawowa rzecz by nie mógł sobie odpocząć ani czuć się miarę komfortowo. Do tego podróżowali z nim ludzie za, którymi nie do końca przepadał. Nie myślał o tym jak o wycieczce krajoznawczej. Ich obecność ciągle przyprawiała go o niechęć. Myślał raczej o tym jak o eskapadzie, będzie trzymał się z nimi jak przyszło na grupę ale z boku z bezpiecznej odległości obserwatora. Milczał przez całą drogę zaglądając się po okolicy, nic nie przykuło jego uwagi. Było niezmiernie cicho - żadnych ptaków i odgłosów życia. Wręcz nienaturalnie.
To wymarłe miasto miało w sobie coś upiornego samo w sobie. Jako, że czytał co się tutaj stało nie dziwił się wręcz dlaczego zostało tak szybko opuszczone.
Czuł niechęć do tego miejsca jakiś wewnętrzny niepokój jednak to wszystko zachowywał dla siebie.
Wychodząc z samochodu nie okazywał entuzjazmu z chęcią jednak postanowił się lepiej rozejrzeć po okolicy.
Powrót do góry Go down
http://axel.necessarium.eu/
Meksyk
*świeszcze*
Meksyk


Liczba postów : 8
Na forum od : 21/06/2012
Lat mam : 202

Czarnobyl.... Empty
PisanieTemat: Re: Czarnobyl....   Czarnobyl.... EmptySob Lip 21, 2012 8:05 am

Eduardo nigdy nie pałał miłością do Europy Wschodniej. Zawsze kojarzyła mu się ona z zimnem, ze starymi kobietami, owiniętymi w chusty i z biedą. Przede wszystkim z biedą. W gruncie rzeczy, jego kraj również nie należał do najbogatszych. Niemniej jednak, słońce, morze i ostre, meksykańskie jedzenie, stanowiły odpowiednią rekompensatę.
Obrazy, które rozpościerały się za szybą samochodu, wprawiły go w niemałe przygnębienie. Jego najgorsze oczekiwania urzeczywistniły się. Zwykle był optymistą, ale tym razem...
- Już, już wychodzę - stęknął, gdy ujrzał dłoń poganiającej go koleżanki. Gdy wysiadł z pojazdu, począł się rozciągać, a nawet ziewać. Monotonna jazda sprawiła, że stał się senny... Tylko te wszechobecne dziury w drogach dostarczały mu jakiejś rozrywki.
- Och... Bardzo tu... - zmrużył delikatnie oczy. Było tyle pięknych miejsc na świecie, dlaczego musiał pojawić się akurat tutaj? - Mrocznie. Naprawdę uważacie, że jest tu bezpiecznie? Te wszystkie budynki... Rudery. Por Dios, przecież to się może w każdej chwili zawalić! A jak się zawali, to będzie po nas, sí? A promie...
Nie dokończył. Kto by słuchał głupiego Eduarda, ha?!
Powrót do góry Go down
Węgry
Amator Angielskiego żarcia
Węgry


Liczba postów : 80
Na forum od : 31/05/2012
Lat mam : 105
Skąd : Budapeszt

Czarnobyl.... Empty
PisanieTemat: Re: Czarnobyl....   Czarnobyl.... EmptySob Lip 21, 2012 12:40 pm

Nie miała najmniejszego pojęcia dlaczego w ogóle zgodziła się na taką wyprawę, ciarki przechodziły ją bowiem na myśl o napromieniowanym wciąż mieście. Ukraina, kuzynka jej najlepszego przyjaciela - biedna tak dotknięta tą tragedią zapewne unikała tego miasta i rozmawiania o nim jeszcze bardziej niż pozostałe państwa. Zapewne nikt nie lubił wspominać o własnych małych tragediach bo przynosiło to tylko ból i rozpacz ich ludzi, śmierć czy różne plagi, głód, zmiany klimatu, wybuchy wulkanów... mimo to Węgierka była całkowicie pozytywnie nastawiona do tej wycieczki. Nie mogła zrozumieć pesymizmu Niemca czy głupich pytań Meksyku na temat tego czy coś ich tu nie zabije. Byli przecież państwami, tyle rzeczy ich nie zabiło więc czemu miałoby promieniowanie? Taki Feliks na przykład, trzy rozbiory i setki wojen przez stulecia, a poza tym mieszkał obok Ukrainy i nadal ma się świetnie.
Ona tryskała optymizmem od momentu kiedy zapakowali się do samochodu zaszczycając wszystkich swoim uśmiechem.
- No już, już. - mruknęła gramoląc się na zewnątrz razem z resztą państw by rozprostować nogi na stałym gruncie, a kiedy już zabrali swoje rzeczy by spojrzeć za odjeżdżającym czym prędzej kierowcą. Jakiś zestresowany człowiek, pomyślała pełna współczucia dla Ukraińców. Jedynym smutnym aspektem tej wycieczki był fakt, że... przebywała z nimi Gruzja, która zapewne nie raz jej dokuczy. Węgry postanowiła ją ignorować, może w końcu się nauczy, że obrażanie innych państw nie daje jej nic. Innych członków wyprawy jak na przykład Francję czy Czechy darzyła sympatią dlatego uśmiechała się do nich na każdym kroku. Dopiero po chwili dostrzegła Szkocję, skinęła mu głową i również się przywitała.
- Jó napot Ian. Jak się masz? - spytała z czystej grzeczności, a potem poklepała Meksyk po ramieniu, na tyle delikatnie by nic mu nie zrobić przy tym. - Nie martw się tak, podziwiaj widoki. Zobacz jak podoba się tu Gruzji, będziemy się dobrze bawić. - starała się go jakoś uspokoić, ale nie podejrzewała przecież, że może dziać się tu coś dziwnego. No bo czemu miałaby? No właśnie.
Powrót do góry Go down
Szkocja
Fan Belgijskich maj-... CZEKOLADEK.
Szkocja


Liczba postów : 186
Na forum od : 18/05/2012
Lat mam : 1174
Skąd : Edinburgh

Czarnobyl.... Empty
PisanieTemat: Re: Czarnobyl....   Czarnobyl.... EmptySob Lip 21, 2012 9:40 pm

Cisza panująca w Zonie przenikała aż na wskroś państwa które właśnie przyjechały. Niewzruszony ciszą zdawał się być tylko przewodnik, który być może już przywykł do tej wszechogarniającej ciszy? Tu nawet nie było ptaków! Ian wodził wzrokiem po przybyłych tu nacjach. Wzrok zatrzymał mu się na Francji, jako że spośród przybyłych tu państw, to właśnie z nim miał najbliższy kontakt. Może czasem trochę za bliski...
- Wierzcie mi wszyscy. Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile ukrytego piękna ma w sobie Prypeć. Jeśli ktoś z was boi się promieniowania niech spojrzy tam...
Tu pokazał ręką na widniejącą na horyzoncie Czarnobylską elektrownię.
- Tam jest całe źródło promieniowania, a i tak jest opatrzone sarkofagiem. Gdyby promieniowanie tutaj było niebezpieczne, to nie siedział bym tu, ani nie sprowadzał tu kogokolwiek na wycieczkę. - no może tu trochę kłamał. Nawet jakby miał prowadzić kogoś w głąb wulkanu i mieć świadomość, że na dole turystę czeka śmierć, a mógłby przy tym zarobić, zrobił by to. Taka już jego natura. - Mam nadzieję, że jesteście gotowi na spacer po Mieście Duchów. Pierwszy przystanek... Szkoła. Jeśli macie pytania. Pytajcie.
Zaśmiał się nieco złośliwie. Sam był ciekawy ich reakcji na widok opustoszałych klas, schodzących ze ścian farb... Nie czekając na całą rebiatę ruszył przed siebie, wzniecając tumany kurzu przy każdym jego ciężkim kroku. Na cel swojego marszu wziął szkołę, inną niż wszystkie.
Owa szkoła wyglądała teraz zdecydowanie bardziej jak zakład psychiatryczny niż budynek w którym uczyły się niegdyś dzieciaki. Przewodnik nie czekał. Skierował swoje leniwe kroki przez futrynę drzwi, powoli przechadzał się po niej, dając uczestnikom wolną rękę. Co mogli zobaczyć? Otóż w większości klas wszystko zostało po staremu, równo pokładane ławki, nawet temat lekcji nie zmazany z poniektórych tablic. Cóż, nie było na to czasu. Na niektórych z ławek leżały rysunki uczniów, czy ich stare podręczniki... Ściany całego gmachu przyprawiały zupełnie uzasadniony niepokój w duszach nacji zwiedzających szkolne korytarze i sale. Pożółkła farba złuszczała się ze ścian, zwijając się na nich, a większość farbowych ruloników poopadała już na ziemię. Jedna z sal była na tyle osobliwa, że warto było zatrzymać się tu na dłużej... Klasa na podłodze której leżało pełno masek gazowych. Nie było fragmentu podłogi który nie byłby usłany starymi maskami. A warto nadmienić iż była to największa z sal lekcyjnych w budynku. Ian stał w progu tej sali i czubkiem buta trącał maskę będącą najbliższą mu. Wszystkie w tak małych dziecięcych rozmiarach.
- 1... 2... 3... uciekasz ty? - charknął pod nosem sam do siebie.
Powrót do góry Go down
Gruzja
Fan Belgijskich maj-... CZEKOLADEK.
Gruzja


Liczba postów : 161
Na forum od : 08/06/2012

Czarnobyl.... Empty
PisanieTemat: Re: Czarnobyl....   Czarnobyl.... EmptySob Lip 21, 2012 10:24 pm

Dziewczyna zabrała z ziemi swój plecak i zaczęła rozglądać się po całym miejscu.
- Mam nadzieje, że ktoś z nas wziął aparat? Przydałoby się walnąć zdjęcie grupowe. Na przykład.... Na tle reaktora, o. Taka panoramka, nie?
Wyszczerzyła się do reszty, dostosowując do nich krok. Rozejrzała się po pustych blokach mieszkaniowych, które mijali.
- A ktoś mi powie, że nie było warto? - spytała się grupy idąc tyłem. - Zobaczyliśmy kawał świata, a teraz? Kto by się nie chciał się pochwalić wycieczką do Miasta Duchów? Wszystko opuszczone w jedną noc, nikt nie miał nawet czasu się spakować... Niesamowite!
Trajkotała jak najęta, przejęta ogólną atmosferą tego niezwykłego miejsca. Tylko jedna rzecz zaprzątała jej myśli. Gdzie te dzikie zwierzęta, które powinny od dawna zasiedlać to miejsce? Okropnie cicho było... Kiedy weszli do szkoły, to tak jakby te wątpliwości wyparowały. Zaczęła się rozglądać i odczytywać pod nosem niektóre tablice. Ukraiński był bardzo podobny do rosyjskiego, a tym mówiła bieglej, niż inne państwa w czasie ZSRR.
- Узнав об истории славянской общины... - odczytała z tablicy w sali, po czym wzięła z ziemi jedną z masek, zaczęła oglądać ją dokładnie.
Powrót do góry Go down
Francja
Ahaha! Umiem pisać!
Francja


Liczba postów : 36
Na forum od : 10/07/2012

Czarnobyl.... Empty
PisanieTemat: Re: Czarnobyl....   Czarnobyl.... EmptyNie Lip 22, 2012 11:48 am

Coraz mniej mu się tutaj podobało. Owszem, przed wyjazdem czytał wiele o tym miejscu, nie spodziewał się jednak, że całość będzie tak... przygnębiająca. Bo ileż razy na National Geografic oglądał program o jakże powszechnej faunie tego miejsca?! Tymczasem nie było ani kotów, ani zdziczałych psów, ani nawet ptaków. Nie dość, że strasznie, to jeszcze zdecydowanie za cicho.
- Ja mam aparat, ma cherie. - Zagadnął do Gruzji. Aparat był gdzieś na dnie plecaka - Ale na razie nie ma czego fotografować. Uwiecznia się rzeczy piękne, oui? Chyba, że zechcesz mi pozować, miła pani.
Nie podzielał jej zachwytu. On, francuski piesek, nawykł do zupełnie innych miejsc. Słuchał Szkota uważnie i patrzył we wskazywane przez niego miejsca. Nie tak wyobrażał sobie sarkofag elektrowni! Już sam nie wiedział, czy chce się do niego zbliżać. Najpierw jednak nadszedł czas na szkołę.
Dreszcz przeszedł go po plecach, gdy tylko zobaczył pierwszą z klas. W pozostałych było tylko gorzej. Dyskretnie spojrzał po innych uczestnikach wycieczki. Czy też mieli chęć uciekać?
- Mon dieu...! - Biadolił raz po raz, choć jego słowa nie mogły wiele zmienić. Głośniejsze kilka słów po francusku wyrwało mu się przy sali z maskami. - Ach! Cóż za straszne miejsce! Że też nie boisz się tutaj przebywać zupełnie sam, L'Ecosse! Sam już nie wiem, czy to odwaga, czy, wybacz mi stwierdzenie, głupota. Boję się, że dalej będzie tylko gorzej...
Powrót do góry Go down
Czechy
*świeszcze*
Czechy


Liczba postów : 11
Na forum od : 21/06/2012

Czarnobyl.... Empty
PisanieTemat: Re: Czarnobyl....   Czarnobyl.... EmptyNie Lip 22, 2012 2:29 pm

Niby najlepiej powinna znać tutejsze klimaty. W końcu była jedyną Słowianką na wycieczce! Ale.. Była też Czeszką. Potrafiła się wystraszyć byle czego! To znaczy.. Nawet jeśli się do tego nie przyznawała.
- Pilnujcie tego sprzętu, prosim. Musiał być drogi.
Podrapała się po karku. Wyraźnie było widać, że nie potrafi się rozluźnić, a jest tylko lekko poddenerwowana. Aż musiała się trzymać blisko kogoś! Szła to blisko Węgier, to blisko Niemiec. Bo jak coś ma się stać, to niech oni pójdą na pierwszy ogień, a ona zdąży uciec. Tak! To jest idealny plan działania. Tak na zaś!
W klasie trzymała się na dystans. Raczej wolała niczego nie dotykać, dla bezpieczeństwa. Jak na dłoni widać było tę niepewność. Jednak ten schodzący tynk ze ścian, porozrzucane maski. Taki ogólny bajzel nie wywarłby na niej absolutnie żadnego wrażenia. Ale tym razem było jakoś tak inaczej.
Powrót do góry Go down
Niemcy
Ahaha! Umiem pisać!
Niemcy


Liczba postów : 22
Na forum od : 22/05/2012
Lat mam : 33
Skąd : Berlin

Czarnobyl.... Empty
PisanieTemat: Re: Czarnobyl....   Czarnobyl.... EmptyNie Lip 22, 2012 5:43 pm

Przechadzał się wraz z resztą zupełnie milczący. Miasto widmo nie zrobiło na nim większego wrażenia. Naprawę to nic szczególnego tu nie było prócz bałaganu i starych gratów porozrzucanych gdzieniegdzie jakby ludzie, którzy tu mieszkali przed wyjazdem bardzo się spieszyli.
Był też ciekawy po jaką cholerę Szkot organizuje tu wycieczki. Nie było tutaj nic atrakcyjnego a można się było narazić tylko na promieniowanie. Przy czym właśnie nie rozumiał entuzjazmu Gruzji i znowu musiał słuchać jęczenia Francji... ech.
Weszli do jakiejś opuszczonej szkoły, budynek wcale jej teraz nie przypominał. Rozejrzał się i przechodząc między jakimś porzuconymi w nieładzie rzeczami to było takie odpychające.
syf syf syf syf syf
Ta myśl nie dawała mu spokoju mimo to pod wpływem gadaniny Szkocji postanowił się opanować i jednak zostać do końca tej pieprzonej wycieczki nawet jakby miał się przez to mocno zniesmaczyć. Ostatecznie na końcu bardzo mocno porozmawia sobie z nadmiernie oszczędnym organizatorem. Nawet na jedzenie dla nich nie wydał.
Lekko poirytowany staną wreszcie w miejscu:
-Wątpię czy jest bezpieczne nawet w tej chwili. W końcu cała ta okolica w promieniu 30 km jest zamknięta. Za pewnie nie bez przyczyny...
Zmierzył wzrokiem przewodnika.
Powrót do góry Go down
http://axel.necessarium.eu/
Meksyk
*świeszcze*
Meksyk


Liczba postów : 8
Na forum od : 21/06/2012
Lat mam : 202

Czarnobyl.... Empty
PisanieTemat: Re: Czarnobyl....   Czarnobyl.... EmptyNie Lip 22, 2012 10:36 pm

Dopiero teraz uświadomił sobie, jak wielki błąd popełnił, przyjeżdżając w to miejsce. Był człowiekiem wesołym, kochającym słońce, plażę i wodę... A nie szczątki miasta, mogące się w każdej chwili zwalić mu się na głowę. Eduardo o jakimkolwiek wypoczynku mógł sobie na obecną chwilę zapomnieć.
- Czuję się tak, jakbym był w grobowcu - zadrżał lekko. Otoczenie miało wyraźny wpływ na jego humor.
- Panie przewodniku...? Mam nadzieję, że za jakąś godzinę opuścimy Zonę i pojedziemy do hotelu? Musi być jakiś hotel, si? Nie będziemy tu chyba nocować...?
Powrót do góry Go down
Węgry
Amator Angielskiego żarcia
Węgry


Liczba postów : 80
Na forum od : 31/05/2012
Lat mam : 105
Skąd : Budapeszt

Czarnobyl.... Empty
PisanieTemat: Re: Czarnobyl....   Czarnobyl.... EmptyNie Lip 22, 2012 10:42 pm

Od początku była wyjątkowo pozytywnie nastawiona do tej wycieczki choć nie pałała tak otwarcie swoim entuzjazmem jak Tamar. Wolała być bardziej tą, która ich będzie uspokajać niż tryskać optymizmem wokoło. Nie spodziewała się za przewodnika Szkocji bowiem co on mógł tak naprawdę wiedzieć o tym mieście skoro to teren Ukrainy? Z grzeczności wolała o to nie pytać. Widziała jak się im przyglądał oraz jak zawiesił wzrok na Francji przez dłuższą chwilę, ale nie komentowała. To ich sprawa.
- Wierzę ci nie tylko na słowo Ian. - mruknęła dosyć głośno, rozglądał się ciekawie na wszystkie strony trzymając swój plecak czyli bagaż, a po chwili też założyła go na plecy. Była ubrana w spodnie na taką wyprawę co nawet okazało się dobrym pomysłem. Zerknęła w stronę, którą wskazywał choć nie dowierzała jakoś kolejnej jego wypowiedzi mimo to nic nie powiedziała na ten temat. Wycieczka jak wycieczka, wszędzie z taką ekipą mogą się dobrze bawić. Przyjrzała się dokładnie widniejącej na horyzoncie elektrowni, a potem skoncentrowała się na tym co mówili pozostali i przewodnik.
- Tamar zrobimy sobie jeszcze zdjęcia spokojnie. - westchnęła cicho poprawiając włosy, a potem dodała. - Francis... - posłała mu dziwne spojrzenie i pokręciła głową z niesmakiem. Zerknęła na Czeszkę, która trzymała się bardzo blisko niej i posłała Adeli piękny uśmiech. Nie oddalanie się od grupy było dobrym pomysłem.
- Dużo ludzi zginęło po wybuchu? W jakim stopniu rozwijały się choroby na tym terenie? - pytała o to co ją ciekawiło w drodze do pobliskiej, pustej wciąż od lat szkoły. Wnętrze jak wnętrze, ani ją ziębiło ani grzało. Chociaż drobny dreszcz na plecach i gęsia skórka były zjawiskami jakie wystąpiły na ciele Węgierki. Nie zaskoczył jej widok pozostawionych rzeczy ani nawet wyblakłych przez czas zapisków kredą na tablicach. Klasy wyglądały praktycznie tak jak przed wybuchem, ale dla pewności prawdopodobnie nikt do tego miasta nie wracał. Na widok masek gazowych westchnęła cicho. Biedne dzieci... biedni ludzie, biedna Yekaterina. Czuła do niej współczucie na myśl o takiej tragedii jaka dotknęła ten obszar ziemski.
- Spokojnie, na pewno coś się znajdzie. - mruknęła w kierunku Meksyku pocieszająco.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Czarnobyl.... Empty
PisanieTemat: Re: Czarnobyl....   Czarnobyl.... Empty

Powrót do góry Go down
 
Czarnobyl....
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Rozgrywka "Czarnobyl Reaktor Strachu"

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Witamy na fabule! :: Europa :: Ukraina-
Skocz do: