Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Dom Arthura.

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
Anglia
*świeszcze*
Anglia


Liczba postów : 12
Na forum od : 19/05/2012
Lat mam : 317
Skąd : London

Dom Arthura. Empty
PisanieTemat: Dom Arthura.   Dom Arthura. EmptyNie Lip 08, 2012 11:57 am

Arthur mimo iż do jednych z jego hobby można było zaliczyć notoryczne uprzykrzanie życia swojemu rodzeństwu, miał czasem takie dni, że odzywało się w nim dobre serce. Ekhem... powiedzmy. Jako, że kiedyś tam obiecał po PIJAKU, tak, po pijak, swoim braciom i siostrze, że zaprosi ich na obiad czas najwyższy by słowa dotrzymać. Naturalnie, na trzeźwo by tego nie zrobił. No może z zaprosił by Walię... Bo przecież z nim można porozmawiać o czymś na spokojnie, podyskutować. Nie to co ze Szkocją, którego zapraszać do domu wiązało się z stratami materialnymi, dlatego też England zamknął na trzy stalowe drzwi swój prywatny sejf za obrazem z panoramą Londynu razem z srebrnymi sztućcami, złotym zegarkiem na łańcuszku, srebrnymi świecznikami i złota brożkom w kształcie róży. Cholera wie, co tym razem będzie chciał wynieść z jego domu i sprzedać gdzieś za pierwszym lepszym rogiem. Mary, która była gosposią, sprzątaczką i co ino w jego mieszkaniu przygotowała wspaniałą ucztę, i nakryła do stołu. Sam Arthur jednak czekając na braci usiadł w salonie na obitej bordową tapicerką sofie, rozłoży z szelestem gazetę i zaczął ją czytać. Rzucił jeszcze okiem za okno doglądając pogody. Och great. Pada. Lepiej być nie mogło. Arthur kochał kiedy padało, deszcz zawsze wprawiał go w blogi nastrój. Ciekawe jak długo jeszcze będzie tak błogi.

Kto z Brytoli chce niech wchodzi. Kolejnka nie obowiązuje.
Powrót do góry Go down
Szkocja
Fan Belgijskich maj-... CZEKOLADEK.
Szkocja


Liczba postów : 186
Na forum od : 18/05/2012
Lat mam : 1174
Skąd : Edinburgh

Dom Arthura. Empty
PisanieTemat: Re: Dom Arthura.   Dom Arthura. EmptyNie Lip 08, 2012 12:40 pm

Nie to, że Ian prosił się do brata na tzw "krzywy ryj", on zwyczajnie ZAWSZE musiał skorzystać z okazji do zjedzenia coś za darmo. Nawet jeśli oznaczało to marsz z samego Edynburga do Londynu. No cuż, paliwo drogie, bilety drogie... Tak więc kiedy już zjawił się w przemoczonym, wyświechtanym płaszczu pod drzwiami brata nawet nie zapukał tylko wszedł mu do mieszkania. Co on? Obcy żeby pukał idąc do brata? Niedoczekanie. Alba przeczesał palcami mokre włosy które przylepiły się mu do czoła, a głośnym "Failte" oznajmił wszem i wobec, że się pojawił. Nie zwrócił nawet uwagi na to, ze kapiąca z płaszcza woda zapaskudziła mały dywanik w róże... Nawet jeśli łaskawie spojrzał by w dół, i zobaczył otaczające go pseudo bajoro z wody, nic by sobie z tym nie zrobił. Bo i po co? Ściągnął płaszcz i zawiesił go na stojącym nieopodal wieszaku. Cholera gdzie ten gnojek Arthur? Czy nie powinien czekać na nich i już od progu czekać za braćmi, każdego z osobna witając swoim parszywym obliczem? Powinien się cieszyć! Przecież przyszedł do niego jego najstarszy brat, wojownik nad wojownikami! Ach długo by pisać o pozytywach z jakimi winien się liczyć Arthur i CIESZYĆ Z NICH. CHOLERNIE CIESZYĆ. Zmrużył swoje zielone, wręcz jadowicie zielone oczy i rozglądnął się za blondynem. Dopiero teraz zauważył, że ma błoto na butach.
- Fack...
Zaklął pod nosem i zaczął wycierać podeszwy oficerek o i tak już mokry dywan. Tak na dobrą sprawę to właśnie w momencie kiedy Szkot był zajęty czyszczeniem butów zauważył, że dywan jest też mokry. Cóż.. I tak będzie do prania, aye? Chodź znając tego blond krzykacza zrobi mu aferę jakby co najmniej zdeptał mu jego ukochany krzak róż. Albo na mnie oddał mocz. Czekając na pojawienie się młodszego brata w przedpokoju przygotował się już, na ten jego cholerny jazgot. Again and again.. zawsze zaczynało się tak samo.
Powrót do góry Go down
Walia
*świeszcze*
Walia


Liczba postów : 7
Na forum od : 21/05/2012

Dom Arthura. Empty
PisanieTemat: Re: Dom Arthura.   Dom Arthura. EmptySro Lip 11, 2012 3:40 pm

Tak, tego się spodziewał. Anglia to i koniecznie musi padać dlatego też wziął parasolkę ze sobą. Nawet jemu od czasu do czasu podobały się takie zjazdy jednakże wiedział, że ten skończy się jak zawsze. Szkocja znowu nie będzie potrafił się zachować, Arthur się wkurwi, a on będzie musiał ich rozdzielić a potem opierniczyć. Chociaż.. zawsze pozostawał ten cień nadziei, że może jednak tym razem będzie inaczej. Kiedy dotarł już pod drzwi domu swojego brata, poczekał aż z parasola chociaż trochę ścieknie woda, a następnie go złożył i zapukał, tym samym dając znać, że właśnie dotarł. Nie czekał jednak aż ktoś mu otworzy. Po prostu wszedł do środka. Pierwsze co rzuciło mu się w oczy to dywanik, który był w opłakanym stanie. Milczał chwilę aż w końcu podniósł wzrok i dostrzegł swojego starszego, rudego, wrednego okropnego chamskiego, mściwego, niekulturalnego braciszka. Pokręcił głową i odłożył parasol na bok.
-Brawo...naprawdę gratuluję.
I cała nadzieja poszła się za przeproszeniem pieprzyć. Wiadome było, że Arthur wścieknie się za ten dywanik i już na dzień dobry atmosfera panująca w tym pomieszczeniu będzie beznadziejna.
Powrót do góry Go down
Anglia
*świeszcze*
Anglia


Liczba postów : 12
Na forum od : 19/05/2012
Lat mam : 317
Skąd : London

Dom Arthura. Empty
PisanieTemat: Re: Dom Arthura.   Dom Arthura. EmptyWto Lip 17, 2012 9:16 am

Właśnie tyle co usiadła na jego ramieniu Pixie i sama zaczęła się wychylać by zobaczyć o czym czyta jej przyjaciel, Anglik uśmiechnął się pod nosem, jednak cień jego uśmiechu został szybko zmącony przez pukanie do drzwi i chrapliwe przywitanie niosące się echem z korytarza. Bez problemu rozpoznał ten prymitywny język. Szkocja. Odłożył gazetę i ruszył w stronę drzwi gdzie czekał na niego brat. Naturalnie mała zielonowłosa wróżka w różowej sukieneczce siedziała mu dalej na ramieniu i z uśmiechem trzepotała skrzydełkami. Kiedy stanął w drzwiach przedpokoju niemalże zrobił się blady jak ściana, ale natychmiast po tym jego twarz zrobiła się czerwona, czerwona ze wściekłości. Pewnie zwyczajowo wybuchł by niepohamowanymi bluzgami pod adresem Iana. Ale nie. CHCIAŁ BYĆ MIŁY. O ile można było być miłym dla kogoś pokroju Szkocji. Mimo ściągniętych w wyrazie wściekłości brwi skinął głową witając brata i powiódł wzrokiem na mokry płaszcz wiszący na jego NOWYM GARNITURZE.
- Cholera, nie mogłeś poczekać jak cywili-... - już miał obrazić jakoś Szkocję co do wchodzenia bez pytania ale zauważył za nim stojącego Walię. Jak dobrze że przyszedł. To chyba jego jedyny normalny brat. - Welcome, Idris. - twarz mu złagodniała. Skoro jest tu Cymru, to pewnie Ian jakoś będzie się starał zachować. Oczywiście pewności mieć nie mógł. - Zdejmijcie buty proszę, Mary tyle co umyła podłoga. Nie wiecie czy Irlandię przyjadą? Obiad jest niemalże gotowy.
Powiedział do obojgu braci niemalże oficjalnym tonem i poprawił sobie krawat. Pokazał im miejsce gdzie mogą odłożyć buty i skierował swoje kroki w stronę salonu. Jeśli mają poczekać za Irlandiami, to właśnie tam.
Powrót do góry Go down
Szkocja
Fan Belgijskich maj-... CZEKOLADEK.
Szkocja


Liczba postów : 186
Na forum od : 18/05/2012
Lat mam : 1174
Skąd : Edinburgh

Dom Arthura. Empty
PisanieTemat: Re: Dom Arthura.   Dom Arthura. EmptyWto Lip 17, 2012 11:16 am

Dalej pewnie wycierał by swoje buty o i tak już zmasakrowany brudem dywanik gdyby nie to, że usłyszał za sobą głos Walii. Z mało inteligentnym wyrazem twarzy spojrzał na Idrisa wykrzywiając swoją twarz tak źle jak tylko potrafił.
- Eh?
Rzucił do brata patrząc na niego spod grzywki która na wskutek przechylenia głowy na bok opadła mu na oczy. Nie wyglądał z takiej perspektywy na jakoś szczególnie inteligentnego. Ale no cóż... Ian miał już taką twarz i sposób bycia, że czasem wyglądał jakby zatrzymał się z myśleniem gdzieś w średniowieczu. Zaraz po tym jego głowa wyprostowała się, a wzrok spoczął na Arthure. Oo... to dość dziwnie, że ten nie zaczął się rzucać już na wstępie. Czyżby było to zasługą Idrisa który chyba już przywykł do roli negocjatora między Anglią a Szkocją. Nie powiedział już nic więcej, bo i po co. Skoro Sasainn wyszedł z inicjatywa jako-takiego-pokoju to nie będzie słownie prowokował między nimi jakiś burd. Zmarszczył jednak swoje nad wyraz bujne brwi kiedy dostrzegł Pixie siedząca na ramieniu Anglika. Naturalnie, wiedział jak bardzo Arthie rozczula się nad wróżkami, sam widział wszystkie te magiczne stwory chodź się do tego nie przyznawał. Jeden uchodzący za niespełna rozumu wystarczy im na wyspach. Kiedy blondyn przechodził przez drzwi Ian chwycił za gazetę i na szybko zwinął ją w rulonik.
- Mucha Ci siedzi na ramieniu Arthur!
Rzucił od tak i trzepnął gazetą siedzącą mu na ramieniu Pixie.
- O... Odleciała.
Dopowiedział jak tylko wróżka została stracona z ramienia Anglika i przeleciała w przód. Szkocja zrobił minę jakby nic takiego się nie wydarzyło, z surowym jak zawsze wyrazem twarzy przeszedł do salonu, uprzednio ściągając swoje oficerki i rzucając je w kąt wskazany przez Englanda, i usiadł się bez słowa na kanapie.

Powrót do góry Go down
Walia
*świeszcze*
Walia


Liczba postów : 7
Na forum od : 21/05/2012

Dom Arthura. Empty
PisanieTemat: Re: Dom Arthura.   Dom Arthura. EmptyPią Lip 20, 2012 9:04 am

Tak, Ian po odwróceniu się w jego stronę nie wyglądał zbyt inteligentnie dlatego można było uznać, że jest to człowiek z jakąś chorobą mózgu, dlatego też zachowuje się jak dzikus. Idris właśnie o tym pomyślał i jakoś po tym uszło mu uwadze wszystko co robił ten rudzielec. Tak jak Arthur prosił, zdjął buty i poszedł za nimi. Już chciał odpowiedzieć coś na temat obu Irlandii no ale ten głupi rudzielec znowu musiał podpaść. Walia tym razem nie potrafił wyobrazić sobie, że Szkocja jest chory na umyśle i zdawał sobie sprawę z tego, że Arthur mu tym razem nie odpuści i go rozszarpie. Wiedział to bo tak samo zareagowałby, gdyby to był Goch. Sam zamachnął się ręką i zdzielił Iana w tył głowy. Nie musiał nic mówić bo jego spojrzenie wyrażało więcej niż tysiąc słów. Zastanawiał się czy wyjść.. no ale nie zostawi tu Anglii i Szkocji samych. Nie chciał żeby któryś z jego braci (mimo wszystko) wylądował w szpitalu czy coś.
Powrót do góry Go down
Anglia
*świeszcze*
Anglia


Liczba postów : 12
Na forum od : 19/05/2012
Lat mam : 317
Skąd : London

Dom Arthura. Empty
PisanieTemat: Re: Dom Arthura.   Dom Arthura. EmptySob Lip 21, 2012 1:17 pm

W Angliku aż się zagotowało kiedy wcześniej siedząca na jego ramieniu Pixie spadła do przodu, a on złapał ją w ręce i przyglądał się chwile wróżce z wygiętym skrzydełkiem. Szybko odstawił swoją pupilkę na stojące w wazonie róże, chwycił książkę i już miał nią zdzielić Iana przez łeb kiedy zobaczył, iż jego starszy brat, Walia wyręczył go w tym. Odłożył gruba księgę opatrzoną tytulem "Mitologia Skandynawii, od wróżek po trolle" praktycznie mordując Szkocję wzrokiem.
- Wydawało mi się, że masz wielkiego pryszcza na twarzy, ale potem zdałem sobie sprawę z tego, że to twoja głowa Ian.
Wycedził do niego przez zaciśnięte zęby i podszedł do biednej poszkodowanej Pixie. Jego mała przyjaciółeczka potraktowana jak jakiś nieprzemierząc śmieć!
- Więc, co z bliźniakami? Będziemy za nimi czekać, czy możemy siadać do stołu?
Odwrócił się do braci i bardzo uważnym wzrokiem obserwował Szkocję. Cholera wie, co on sobie tam jeszcze wymyśli. To nie tak, że Arthur nie ufał braciom. Dobra, nie uwał. Zwłaszcza jednemu.
Powrót do góry Go down
Szkocja
Fan Belgijskich maj-... CZEKOLADEK.
Szkocja


Liczba postów : 186
Na forum od : 18/05/2012
Lat mam : 1174
Skąd : Edinburgh

Dom Arthura. Empty
PisanieTemat: Re: Dom Arthura.   Dom Arthura. EmptyPią Lip 27, 2012 10:07 am

Na słowa Arthura w Szkocie zagotowało się jeszcze bardziej niż powinno, jeszcze bardziej niż gotowało mu się na sam widok blondyna. Wziął kilka głębszych oddechów chcąc się uspokoić. Nie. Nie dało się. Postawił parę ciężkich kroków w stronę blondyna i chwycił go oburącz za kołnierz, potrząsnął nim lekko i wdarł się na niego, patrząc z góry na blondyna.
- WH'T?! ZA KOGO TY SIĘ UWAŻASZ, YARR?!
Jak zawsze zdenerwowany Ian zaczął sapać jak parowóz. Nozdrza miarowo ruszały się, pokazując jak bardzo zdenerwowany jest Szkocja w obecnej sytuacji. Czy mogło być gorzej? Oczywiście! Wystarczyło tylko, że Anglik powie parę słów więcej, wykona jeden nieodpowiedni gest i nawet będący z nimi Walia nie będzie mógł powstrzymać Iana przez spraniem na kwaśne jabłko tej anglosaskiej mordy. Jeszcze chwilę go trzymał, potrząsł nim mocniej. Puścił. Tym samym przeszedł parę kroków wyciągając z kieszeni zmiętego papierosa i zapalił go. Zadowolony, bardziej lub mniej. Rozsiadł się w fotelu i zaczął rozkoszować smakiem najtańszego tytoniu jaki udało mu się znaleźć w Edynburgu. To co, że przelazł miasto najpierw wzdłuż i wszerz, że okrążył je z dobre trzy razy. Ale znalazł! Znalazł! I mógł dzięki temu skręcać najtańsze papierosy jakie tylko mógł dostać. To nie było skąpstwo. To była zapobiegliwa oszczędność.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Dom Arthura. Empty
PisanieTemat: Re: Dom Arthura.   Dom Arthura. Empty

Powrót do góry Go down
 
Dom Arthura.
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Witamy na fabule! :: Europa :: Anglia-
Skocz do: